Tak od pewnego czasu chodziło do mnie regularne, częstsze pisanie. Niedawno Jakub w sumie zmotywował mnie dodatkowo swoim wpisem oraz wiadomością na jakimś privie o tym, że zmieniłem miejsce pisania… skoro więc pisze, że ja piszę to chyba powinienem?
Siedzę więc nad klawiaturą. W sumie w podobnej bardzo atmosferze do tej ze zdjęcia dokumentującego tenże. Kubek z grzańcem stoi tuż obok. Bilety się walają… a ja sobie myślę dokąd i skąd na tych biletach jechałem. Po co…
Przede wszystkim na moim Trello pojawiło się sporo pomysłów na wpisy od pewnego czasu. (O trello m.in. właśnie) Dodatkowo nadal mnie męczy przerwany cykl z urlopu. Ale to już nie moja wina, a pogody, która tenże urlop mi brutalnie przerwała. Za to będzie chyba kilka słów o ostatnich Karkonoszach.
Lapek powyższy to kolejny temat. Yoga 300 w tak słabej konfiguracji, że nadal nie wiem po co producent dał jej Windowsa 10. Ale dotykowy ekran, rozmiar i waga są super do wożenia jej w plecaku jak chce się zachować wygodę posiadania klawiatury gdzieś na wyjeździe. No i wytrzymuje całkiem długo. I naklejka Bikestats! Po tylu latach znaleziona 😀
Kolejny temat jaki przewija mi się przez kartę o nazwie Kreciki to … kalka od Jakuba z używanymi rzeczami na Androidzie. Niestety On nie ma czasu na aktualizację, a ja z racji zmiany telefonu musiałem zrobić porządki i pozmieniać część przyzwyczajeń. BTW nawet nie wiecie jak wiele używanych aplikacji nie jest aktualizowanych albo na wyższej rozdzielczości wygląda tragicznie.
No to ten… odpalam Trello i piszę dalej. Stay Tuned.