Wyjazd zawsze jest dla mnie trudny. Zawsze zapominam masy rzeczy, inne biorę niepotrzebnie. Zawsze też jestem na dworcu za wcześnie. Teraz byłem na stacji o prawie 90 minut wcześniej niż odjazd mojego pociągu. Po co? Sam nie wiem. Jakiś wewnętrzny lęk przed spóźnieniem pewnie.

Na szczęście było ciepło i nie musiałem siedzieć w poczekalni śmierdzącej Bogusiowymi Menelami.
Podróż z rowerem to zawsze przygoda. Kiedyś gdy większość TeeLeK i ICkow była na wagonach, a nie składach zespolonych, a PeeRy jeździły tylko na EN57 wybór był prosty: PR i wygodny przewóz bo w wagonach zawsze zapomnieli o tym na rowery… mimo że miał jechać, a ty masz bilet.
Dziś gdy nie ma opcji że wagonu nie bedzie, a za to jest zabawa w „co za idiota projektował miejsce na rowery”. Co do zasady MTB ma za szeroką kierownicę, szosy i rowery XC są zbyt wysokie i wystają na przejście, trekinga z sakwami się nie powiesi wygodnie, w sumie to chyba tylko złożone składaki tam pasują.
Następna stacja Częstochowa
Next station OftenHiding
Suchar na dziś

Czasem mam wrażenie że Dzień Świra to był dokument, a nie satyra. W wagonie bezprzedziałowym bowiem zawsze trafimy i płaczące dziecko i kogoś słuchającego muzyki tak głośno że kazdy wie czego słucha i Panią z wodą perfumowaną od której to aż chce się wymiotować. No i jeszcze zawsze będzie rowerzysta przez którego nie da się przejść do toalety/WARSu…
Dobra nie narzekajmy tylko. Po radosnej podróży z IC, przyszedł czas na KŚ czyli przesiadłem się ze Stadlerowskiego FLIRTa do bydgoskiego Elfa i … zaliczyłem solidne zdziwienie, ale najpierw obrazek.

Owszem nie jest idealnie bo nadal nie ma jak przymocować roweru od boku by nie latał przy ruszaniu/hamowaniu, ale jest lepiej bo osoby przechodzące nie trącają kierownicy lub siodełka. No i z mojej strony duży plus za toaletę tuż obok. Jednak człowiek czuje się lepiej jak spuszcza rower z oka tylko na chwilę, a nie musi iść do toalety jak w EN57 półtora wagonu. Także są plusy dodatnie i są plusy ujemne 😉
Jednak miałem dojechać do Zwardonia. Stwierdziłem jednak, że z niego by jechać tam gdzie chcę musiałbym się cofnąć, wybrałem więc by wysiąść wcześniej, na stacji którą można by określić jako „Przy małej wiosce jest stacja, a to jest stacja przy jej kolonii”. Czyli Sól-Kiczora i polecam. Tak wygląda peron:


Wysiadając w takim miejscu aż chce się zwiedzać … samo miejsce mnie naładowało po całej nocy w pociągach, jeszcze w miarę chłodno, tylko dokończyć śniadanie, uzupełnić wodę w bidonach, skorzystać z faktu, że mamy tu kosz na śmieci i …
