Tak jakoś się zdarzyło, że od pewnego czasu polubiłem szeroko pojęte biwakowanie. I jako że pojawiło się kilka nowych elementów w świecie bliskim jak i dalekim… czas coś tam skrobnąć.
Pisałem jakiś czas temu (pisałem prawda?) o nocowaniu w hamaku przy okazji wypadów rowerowych. Wówczas najpierw miałem problem z objętością mojego noclegu. Namiot zacząłem więc zostawiać w domu, a i on i mata zostały zastąpione hamakiem i tarpem. Hamak szybko okazał się słaby i zastąpił go podobny ale z moskitierą. Tu już było fajnie, tylko narzekałem na kolejną rzecz 😉 Tutaj zaś przydał się Święty Mikołaj.
Prezent bowiem jaki przyniósł mi w tym roku to … bardzo fajny, lekki i malutki po spakowaniu, a przy okazji ciepły, śpiwór. Także teraz mam w sumie wszystko czego mógłbym potrzebować.
Drugi temat – zewnętrzny – to oczywiście to co zrobiły Lasy Państwowe.
Ważny link nr 1 i Ważny link nr 2
Pierwszy link to pełne informacje – regulamin, opis, FAQ, lista miejsc, drugi to mapa.
Ale o czym mówię? Oczywiście o pilotażowym programie pozwalającym na nocowanie na dziko w wybranych leśnictwach. Póki co mowa o wybranych obszarach, ale chyba warto spakować te parę rzeczy w plecak i wybrać się, a potem wysłać odpowiedź na ankietę na stronie regionalnej dyrekcji by jednak Lasy miały odzew.
Także… skoro wolno legalnie wybrać się w teren, skoro mam sprzętu już chyba pełen komplet… to oczywiście chwilowo muszę dychać by nie móc przetestować tego co mam i co mogę…
Czas poczekać na zdrowie i spakować się na spokojnie w jakiś mały plecak… a potem…
